poniedziałek, 21 października 2013

Dizajn od małego





Na Guga Kids Design w Katowicach rozszalało się kolorowo. Można było zobaczyć całą masę słodkich gadgetów dla maluchów, które oczywiście zapragnęłam mieć. Wróciłam do domu dumnie dzierżąc kocyk i ochraniacz do łóżeczka z motywem leśno-jeleniowym. Skąd ten wybór? Moja (i znajomych) skłonność ku Brodce i jej "Grandzie" przełożyła się na chęć zapełnienia pokoiku dziecięcego miłym optymizmem. Na płycie Brodka wyśpiewała absurdy naszej rzeczywistości tak optymistycznie, że nie sposób nie puszczać jej co roku. Kiedy tylko pierwszy śnieg spada z nieba i zaczyna się nasze sylwestrowe szaleństwo - do końca już Brodka będzie nam śpiewać. A wszystko to dzięki Zazzu, który ponoć oswaja dizajn od małego.
Słuszna fraza: oswajanie dizajnu. Odpowiednia dla młodej matki, która uczy się do czego służą poszczególne elementy wyprawki. A ileż było cudnych rzeczy na tych targach! Kilka z pewnością jeszcze znajdzie się w naszym pokoiku. Może niektóre uda mi się samej zrobić? W końcu wszystkie chyba stoiska były efektem pracy matek, ich zainteresowań i pasji przerobionych na kobiece biznesy. Widać było pasję, z jaką dziewczyny dobierały materiały na swoje kocyki, ochraniacze, śpiworki, chusteczki, pluszaki. Patenty, na które wpaść może chyba tylko matka postanowiły sprzedawać innym, które jeszcze nie mają takiej siły przebicia. Ręcznie robione rzeczy mają w sobie za to tyle uroku, że rekompensują z trudem wydawane pieniądze, bo - drogie panie - nie jest tanio. Doskonale rozumiem, dlaczego kocyk kosztuje 150zł. Zrobiłam podstawową kalkulację, i gdybym sama miała wydziergać jeden tylko taki zestaw dla swojego malucha zapewne kosztowałoby mnie to drożej. Produkcja masowa, kupowanie hurtowe tkanin owocuje niższym kosztem produkcji, ale NA BOGA, dajmy paniom trochę zarobić. W końcu wartość rynkowa pracy jest nieprzeliczalna. A znaleźć można cuda bezcenne (fotorelacja m.in. tu: www.pannamiijejzabawki.pl).

Na razie zajmę się gromadzeniem własnych pomysłów na design. Wygrzebałam w necie kilka detali, które postaram się ostatecznie wcielić w dekoracyjną akcję:

Domek, który każda mama może zrobić samodzielnie!


Lampa balonik! Absolutny hit, choć zdecydowanie nie cenowy. Może tańsze alternatywy z Ikei? Albo... no właśnie. Czas na kreatywność. Koleżanka znalazła podobne w Barcelonie. Może być problem z dowozem...



Przejawy artystycznego zacięcia na ścianach. Osobiście spróbuję może z jelonkiem. Co Wy na to?

3 komentarze:

  1. Piękna pościel :-) u nas ochraniacz się zupełnie nie sprawdził; kiedy mała zaczęła się najwięcej obijać był już obniżony materacyk i ochraniacz nie sięgał tam, gdzie powinien. Mało jest takich wysokich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ochraniacz może nie sięgać? To on nie jest ruchomy, że jak obniżasz materac to i ochraniacz obniżasz? Paranoja z tymi ochraniaczami... czytałam w necie gdzieś komentarz jakiejś mamy, że córeczka jej się zaczęła dusić ochraniaczem, bo tak się przytuliła do niego mocno... Zobaczymy, czy się sprawdzi, grunt, że mamie się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego ochraniacza, jak materac jest na samym dole nie ma jak zamocować, żeby się trzymał. Zresztą mnie one i tak jakoś nie przekonują. Jak młoda zaczęła się obijać, to już większość czasu zaczęła spędzać w miękkim kojcu, a jak śpi, to nic się nie dzieje.

      Usuń

Im więcej komentarzy tym ciekawiej. Piszcie!