niedziela, 3 sierpnia 2014

Weekend w pustym domu (i ogrodzie)

Sobota

Kiedy nagle dom robi się pusty słychać w nim zupełnie inne, nowe odgłosy. Wszystko jest nasze. Każdy kubek odłożony na blacie w kuchni rodziców z obietnicą umycia go później, każdy okruszek chleba na kuchennej posadzce świadczący o naszym myszkowaniu po nie swoich kątach. Każde nie zgaszone światło, każdy pisk i głośne przebiegnięcie tam, gdzie zazwyczaj chodzi się powoli - wszystko jest nasze! A najbardziej nasza jest Polka, która wystrojona weekendowo w przewiewną sukienkę czeka, aż coś się zacznie dziać. W końcu już 6 rano a ona "na nogach" od godziny!

Sukienka po mojej chrześnicy, z kolekcji sprzed 7 lat! Piękna!
No i dzieje się! Matka w kuchni, podczas gdy ojciec zabawia małą w ogrodzie. Ależ tam sielanka. Dziecko śpi na leżaku a rodzice objadają się plackiem z jagodami. Ja, przyodziana w wykwintny fartuszek Lady (a co!) od rana krzątam się po domu. Do pełni brakuje mi tylko wałków na głowie i rozkloszowanej spódnicy, taka ze mnie Perfekcyjna Pani Domu!

Przepis na ciasto banalny: 40 dkg mąki, 20 dkg cukru, 20 dkg margaryny lub masła, 1 jajko (można opcjonalnie dodać jeszcze jedno samo żółtko), łyżeczka (kopiasta) proszku do pieczenia. Wszystko szybko wyrobić, rozwałkować, wyłożyć formę. Dodać owoce (dowolne, mało lub dużo - jeśli używa się papieru do pieczenia to nie wyleją się i nie przypalą, więc ile dusza zapragnie - sypać!). Posypać górę cukrem waniliowym, piec 30-45 min na 150 stopni. Gotowe!

Niedziela

Poranek już nieco chmurny, bo przecież dziś wraca Ojciec. Trzeba wczorajsze okruszki sprzątnąć a kubek wymyć. Polka nadal się stroi. Tym razem we wdzianko "małego Amisza" również po dużej już teraz Hance. Stylowa bluzeczka i majtusie. Cuuuuudo!

Firma no-name, pewnie jakaś offowa produkcja :)

Upał, choć nie tak duży, jak zapowiadali. Planujemy z mężem: Pszczyna, Park Śląski? Ostatecznie zostajemy w ogrodzie, bo pięknie i basen jest nasz! Ambitnie przebieramy Polkę w kostium kąpielowy wyposażony we wszystkie możliwe UVA i UVB. Inaugurujemy basen:

Kostium Smyk, przeceniony na 14 zł.
Polka jest najwyraźniej przekonana, że to już kąpiel do spania. Zasypia nam na rękach w basenie. Z wrażenia wypija na dobranoc 200 ml mleka i z 50-kę wody. Ciekawe, do której będzie spała, skoro padła nam o 16:30?

Pakujemy się. Jutro po południu wyjeżdżamy w końcu do Wisły.




8 komentarzy:

  1. Takim to sie żyje !!! Nie dosyc że Dziadek został z Polą i poszli do kina to jeszcze teraz ogród i basen ;-) Zazdroszczę ponownie ;-) Dori

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dori, w weekend poszalejemy. Zapraszamy na Wiślańską werandę!

      Usuń
  2. ooo, jak pięknie.. i chcę to ciasto, chcę!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ubranko Amisza i kostium kąpielowy Poli <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Olga, jak cicho u Was! Wracaj już do tych pustych Intrnetów!!!!

    Ps. Outfit Polki i basen - boskie foty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam chwilę przerwy, wróciłam na 2 dni! Piszę na potęgę!

      Usuń

Im więcej komentarzy tym ciekawiej. Piszcie!