A pije malutka mało. Maksymalnie 600-700ml na dobę i więcej nie jestem w stanie w nią wmusić. Karmienie trwa godzinę, półtorej. Potem przerwa i od nowa. Je już tylko z butelki, bo na pierś się krzywi i wygina. Nie mam ochoty budować w niej konotacji złe-mama, więc się nie upieram i odciągam ile wlezie. Czasem nie daję rady i wtedy łączę moje mleko z modyfikowanym, bo samego mm Pola jeść nie chce. Na jedno posiedzenie wciąga od 120 do 180ml. Karmienie trwa wieeeeki! Cierpliwość mi się kończy. Nie do Poli, ale do tego jedzenia pierońskiego. Bo mała zdecydowała, że tylko na leżąco będzie konsumować. Stoję zatem z butelką nad łóżeczkiem i wygięta w łuk czekam, aż malutka zje (a je dłuuuugo!).
Daję jej obiadki, kaszki - ciut ciut wszystkiego, bo chyba jej nie za bardzo smakuje (kaszka w szczególności). I mimo wszystko przybrała mi w miesiąc tylko 300g? Biedna, mała Pola.
Pani doktor poprosiła, żebyśmy przyszli za 3 tygodnie na kolejną kontrolę wagi. Kazała Poli dawać żelazo, bo morfologia nie wyszła nam książkowo. Zdecydowała też, żeby z mleka hypoalergicznego przejść na zwykłe, ale za to ja mam ostro unikać nabiału czy mleka krowiego. Zobaczymy. Dostałyśmy w gabinecie próbkę mleka z Hippa (czy raczej całą puszkę - no niezła ta próbka!) i będziemy próbować, czy Poli zasmakuje. Zwykłe mm nie jest tak gorzkie jak H.A., jest szansa, że będzie je jadła bez mojego. Nie chcę jej zabierać mleka mamy, ale czułabym się spokojniej wiedząc, że jak nie uda mi się odciągnąć na czas to i tak coś tam zje. A jak komforcik jest to i mleko płynie, że hej.
Po eskapadzie angielskiej, kiedy to w stresie, na pokładzie odciągałam na niskich obrotach, bo baterie wysiadały - mleka jakby mniej. Faszeruję się dzisiaj Femaltikerem i herbatą laktacyjną z Hipp'a i uzbierałam już dla niej na jutro 170ml. Dobrze jest! Oby było jeszcze lepiej.
A już jest chyba trochę inaczej, bo moja córeczka zaliczyła swoje pierwsze przemeblowanie. Ochraniacz na łóżeczko sprawdza się świetnie. Polka w nocy przekręca się z pionu w poziom i dobrze, że ochraniacz ochrania, bo inaczej spałaby na szczebelkach. Niemniej jednak kiedy siadam obok i odciągam mleko - Pola mnie nie widzi. Zdjęłam więc ochraniacz na próbę i oto malutka zainteresowała się szczebelkami, chwytała się ich i przekręcała na boki. Zdecydowałam - zostaje. No i nieco coś tam jeszcze poprzestawiałam w pokoiku:
Kot stróżujący. Odkąd wróciliśmy do domu nie odstępuje całej naszej trójki na krok. |
Bardzo fajny ma Pola pokoik, nasz mała urzęduje w naszej sypialni wciąż. A z tym jedzeniem to niezłe przeprawy. Ale nie martw się za bardzo. Dzieci, które rodzą się duże nie tyją potem tak dużo. Pomyśl, że do 6 miesięcy powinna podwoić swoją wagę urodzeniową. A został jej tylko 1 kg!
OdpowiedzUsuńPokoik wygląda super, te literki do zakochania!! no i ten retro fotel, uwielbiam takie w niemowlęcych aranżacjach.. u nas też niedawno przybył taki mebel w dziecięcym, no ale nie taki stylowy jak Wasz, zwykła ikea :))) Nie przejmowałabym się wagą na Twoim miejscu, Kejt ma rację, dziecko ma podwoić wagę urodzeniową w pół roku, a większe dzieci często mniej przybierają, moja położna zabroniła mi wręcz zbyt częstego ważenia dziecka bo to nie ma sensu i tylko stresuje niepotrzebnie. Dziecko nie przybiera na wadze równomiernie - raz więcej, a raz mniej, w zależności od okoliczności - ząbkowanie, stresy itd. wszystko ma wpływ na przybieranie. Ważne by do 6 miesiąca podwoiło wagę, nie stresuj się! :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja się stresuję o wiele mniej niż np. miesiąc temu, ale jak mi pediatra mówi, że za mało przybrała to znaczy, że coś jest na rzeczy. Badania krwi też bez szału. Anemia. Liczę, że jak weźmie żelazo to i apetyt wróci. Wiem, że dzieci różnie przybierają, ale po coś te przedziały są i niemowlę powinno się w nich mieścić. Jest minimalna granica 400g/miesiąc i jeśli dziecko tego nie wyrobi, albo jeśli taka tendencja się utrzymuje, to znaczy, że coś jest nie tak - albo sposób karmienia, albo mleko, albo Bóg wie co, no i trzeba się wziąć do roboty i zaradzić. Ona na serio mało je... Kiedyś wcinała, że aż się jej uszy trzęsły. A dziś od rana ile mi zjadła... 300ml? Połowę zwymiotowała. Mamy 17:00 drogie Panie, średni wynik. Ja nie idę na ilość, ale ona muuuusi jeść więcej, pić musi, upał pieroński przecież! Nie wygląda źle, bo start miała dobry, ale zbladła mi kruszynka, taka krucha się wydaje... zwłaszcza dziś, kiedy w sklepie zaparkował obok nas bobas 5-cio miesięczny wyglądający na roczne odchowane z dwoma dorodnymi zębami! Na oko spokojnie rozmiar 86/92 czy jakoś tak. No kolos, mówię Wam! A 2 tygodnie od Polki starszy.
UsuńTeż bym się nie przejmowała. Moim skromnym zdaniem Pola pięknie waży, wygląda super;-) Czasem bywa tak, że waga w ogóle stoi miejscu i też podobno nie ma problemu dopóki nie spada. Także bez stresu mi tam ;-) Dori ;-)
OdpowiedzUsuńNo dobra, przekonałyście mnie :) Poczekam, popatrzę. Poobserwuję małą. Będę żelazo dawać, powinno pomóc. O, właśnie! Idę po nie do apteki.
UsuńNie przejmuj się wagą - mój mały ma 5,5 miesiąca i waży 7,1 kg, zakładam mu już 74 od niedawna i też mało je (no i kupki już nie są codziennie). Ale cały czas się śmieje, więc chyba jest ok - pediatra się nie martwi bynajmniej. Tyle, że on miał 2700 na starcie.
OdpowiedzUsuńMonika, to są mega dobre osiągi!
OdpowiedzUsuńZ jedzeniem gehennę macie, fakt, ale wiesz jak to u Polki - pewnie za miesiąc jej się znów odmieni i będzie jadła konia z kopytami. Uszy do góry śliczna, zwłaszcza że Pola piękną dziewczynką jest i bynajmniej nie wygląda na nieszczęśliwą! x
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale moje nerwy tego nie wytrzymują....
UsuńI moim zdaniem się nie przejmuj ! Moja młoda już dawno nie przybiera tyle ile powinna, je dobrze, książkowo, a waga mała, zobacz, Małgosia ma już 8,5 miesiąca a waży może 8200 g? Więc dopiero w 8 miesiącu podwoiła wagę urodzeniową. I mam luz :) Zobaczymy co powie pediatra na wizycie, pewnie znowu " Oj, Gośka, chciałabym żebyś więcej ważyła " ( ja też ;) )
OdpowiedzUsuńA Polce pewnie przeszkadzają teraz upały, dlatego mniej je :) I też podpisuję się pod Zuz !
Ps. w końcu weszłam na blogi i i tak zdążyłam przeczytać na razie tylko Twój jeden post. Dodatkowo nie odpisałam Ci na maila ani nie wzięłam udziału w konkursie, mam nadzieję że wybaczasz słomianej wdowie ( biorę na litość :D )
Ściskam Was dziewczyny !
A ! I zapomniałam dodać że pokoik ma śliczny i ochraniacz bajerancki, skąd taki ?
Kochana, rozumiem! Nie przejmuj się :) ja nie potrafię wyluzować niestety i mam na Polkę nerwy jak mało kiedy jak tak marudzi z tym jedzeniem. Pierś - wrzask, butla - płacz, obiadek - szczypie i kopie. No serio... co za dziecko!!!
UsuńRozumiem nerwy ! Ile razy ja muszę się przywoływać do porządku ;) moja mama ostatnio powiedziała (uwaga czarny humor, a matka 4 dzieci) "i dziwić się że są przypadki kiedy dzieci zabijają" ha ha
Usuń