środa, 5 listopada 2014

Dobranoc!

Pisałam już, że kaloryfery nam w nocy nie grzeją? Że mieszkamy na poddaszu i ciepło ucieka bardzo szybko? Pewnie pisałam, więc nie będę jeszcze raz analizować systemu grzewczego w naszym domu. Ważne, że w nocy zimno. A skoro ja śpię w swetrze i skarpetkach, to i Poli pewnie najcieplej nie jest. Stwierdziliśmy z mężem, że to czas na kołderkę.


Pola stała się dumną właścicielką pierwszego w swoim życiu kompletu pościeli. Wybrałam dla niej taki, który spełniał wszystkie moje wymagania:

- antyalergiczny wyrób medyczny PL/CA01 04605/W
- certyfikat OEKO TEX Standard 100 w klasie I, co oznacza, że jest to wyrób dopuszczony do bezpośredniego kontaktu ze skórą noworodka
- duży rozmiar (starczy na lata), czyli kołdra 100×135 cm, poduszka: 40×60 cm
- można prać w pralce w temperaturze 90 stopni
- wypełnienie Amball, które zapewnia stałą cyrkulację powietrza przez co zapobiega powstawaniu mikroorganizmów i do tego jest przyjazne alergikom (a miękkie jak puch)
- skład: 52% poliester silikonowy Amball, 48% bawełna
(info stąd)

Marka pościeli to Poofi. Nie znałam ich wcześniej, ale wyglądają na solidną firmę, znaną na rynku akcesoriów dziecięcych. Ponadto robią śliczne pościele dziecięce - koszmarnie drogie, ale śliczne. Kupowałam na portalu coocoo.pl, gdzie za komplet wypełnienia życzą sobie całe 110zł. Przyznam, że gdyby nie pomoc ciotki (pościel jest prezentem świątecznym - niezły prequel, co?) to chyba nie zdecydowałabym się na taki drogi zakup. Z drugiej strony - ma służyć Poli przez kilka następnych lat, więc może lepiej zainwestować w coś, co będzie dobrze służyło? Kupując skorzystałam z 5% zniżki, którą portal oferuje na pierwsze zakupy w zamian za zapisanie się do newslettera. 5,50zł to nie majątek, ale kiedy kupuje się do tego śpiworek z Elodie Details i organizer ze Skip Hop - robi różnicę (o reszcie produktów posty niebawem)!

foto ze strony coocoo.pl

Używamy pościeli dopiero drugą noc, ale mam już na jej temat swoje zdanie. Przede wszystkim - jest wieeeeelka! Jakoś nie wyobraziłam sobie tego odpowiednio, myślałam, że będzie zajmowała mniej miejsca w łóżeczku. Myślałam też, że będzie to problem, ale, jak się okazuje - Polce pasuje. Mniej się wierci, śpi spokojniej. W nocy budzi się jakby rzadziej (nadal wstaje turbo wcześnie, ale co zrobić, pościelą nie poradzisz). Lubi się w nią wtulać. I tu kolejna moja obawa - czy aby się nią zwyczajnie nie poddusi? Tyle się człowiek naczytał i nasłuchał o niebezpieczeństwach związanymi z tekstyliami puszczonymi samopas w dziecięcym łóżeczku, że aż strach teraz taką wielką pościel takiej małej Poli dawać! Biegam więc co pół godziny sprawdzać, czy Pola nie przytkała sobie noska kołderką, ale nic takiego się nie dzieje. Ponieważ mniej się teraz wierci - śpi praktycznie w jednej, dwóch pozycjach (no dobra, trzech, czterech, ale nie wędruje już po całym łóżeczku). Kiedy coś nie gra (głowa przy szczebelkach, ochraniaczu, mało miejsca) mała włącza syrenę i "po krzyku" - biegniemy na pomoc. Świetnie sobie radzi, jak jej nie pasuje to odwraca główkę albo zmienia bok. Dzielna i silna jest w końcu. Więc powoli przestaję się stresować i cieszę się, że jest jej w nocy ciepło. Nie używamy poduszki (bo przecież nie zaleca się, poczekamy jeszcze, do roczku). 


Jak się okazało, nie mamy też za dużo poszewek na taką dużą pościel (wcześniej kupiona na Allegro za grosze, z racji wyjazdu do Wisły w wakacje (tu), nie pasuje. Używamy więc kompletu w spadku po mojej chrześnicy, ale trzeba będzie niebawem dokupić kilka innych - na zmianę. W tym rozmiarze na Allegro cała masa pięknych, niedrogich wzorów - będzie w czym wybierać!


Chwilowo zaś królik na pościeli robi furorę i Pola rozmawia z nim "Kuuuu, Kuuuu, Koooo" (mam tylko nadzieję, że jej "Ku" to nie preludium do pierwszego przekleństwa). 

W sumie dobra ta pościel, poleciłabym, choć trzeba wziąć pod uwagę jej rozmiary. My chcieliśmy coś większego, żeby za pół roku nie kupować drugiego zestawu. Początkowo wydaje się też dość sztywna, ale w ostatecznym rozrachunku można się przyzwyczaić i do tego. To decydowanie duży kaliber pościeli i jeśli takiego szukacie, to Poofi jest dla was. Zaznaczam tu, mimo mojego nieco reklamowego tonu, coocoo.pl jakoś nie chciało mi zaoferować pościeli (ani śpiworka) w gratisie - słowem, nie współpracujemy (no szkoda). Post nie jest sponsorowany, ani reklamowy. Współpracuję za to z portalem Mamazen.pl i już niedługo na blogu pojawi się dla was zniżkowy kod do sklepu, więc wypatrujcie go w kolejnych postach.

Ja z kolei wypatruję waszych zgłoszeń do konkursu. Nie ociągać się i brać udział! Nie widzę was też na profilu na fb czy Instagramie (IDPOLKA), a przecież tu zaglądacie, wiecie o tym wszystkim, bo statystyki szybują mi w górę - wiem, sprawdzałam dzisiaj. Więc, moi drodzy, do klawiatury i zgłaszać się do jesiennego konkursu, lajkować fejsika, śledzić instagrama - zapraszamy z Polą.

Buziaki jesienne!
O.


6 komentarzy:

  1. znamy poofi, kocyki mieli kiedyś bardzo fajne.. ale z tego co widzę zmienili kolekcję i już nie ma tych moich wypatrzonych :) Pościel pewnie spoko, my najzwyczajniej w świecie kupiliśmy kołderkę i poduszkę w Ikei - dla Młodego znaczy, Kropka jeszcze śpi w śpiworku. Przypuszczam, że odziedziczy zestaw po bracie, bo jemu czas kupić większe pościele i łóżko zresztą też. Nie będziemy szaleć :) Pościele tez niemal wszystkie mamy od Szweda. Ale jaką jedną wypaśną Kropce kupię na otarcie łez. Mówisz że śpiworek ED do Was trafił? no wow, ciekawam który, bo wzory mają zacne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałam się kupować w Ikei, bo ponoć tam są specyficzne rozmiary pościeli i później ciężko znaleźć pasujące poszewki na rynku. No i zazdroszczę śpiworka, bo u nas totalnie się nie sprawdził.

      ED zacne indeed, czad, choć jak zawsze, swoje uwagi mam, a co!

      Usuń
  2. My też mamy taki rozmiar kołdry. I też byłam zdziwiona, że jest taaaaka duża:)Ale w sumie bardzo jestem z niej zadowolona, mimo że Matylda dalej wędruje we śnie po całym łóżeczku. Pokaż, pokaż wzór ED! Do wózka? Piękne są!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy Poli statyka nie była przypadkowa, bo dziś znów się przemieszczała więc nie wiem... A ED, no cudny. Jak tylko naładuję baterie w aparacie to zrobię foto do nowego posta :)

      Usuń
  3. My z poofi mieliśmy poduchę do karmienia i byłam z niej mega zadowolona. Co do kołderki - to dobrze, że Poli pasuje, u nas jest histeria i skopywanie wszelkich kołder i kocyków, więc młody śpi w nocy ubrany jak bałwanek:-).

    OdpowiedzUsuń

Im więcej komentarzy tym ciekawiej. Piszcie!