poniedziałek, 16 czerwca 2014

Chrzciliśmy!

Siostra wczorajszego wieczora do Poli: "Moja ty mała poganeczko". Dziś nakładała jej białą szatkę, którą moja córeczka ochoczo wpakowała do buzi. Szczycę się dużym dzieckiem, a dziś Polka wyglądała jak mała kruszynka. 3-miesięczny brzdąc w towarzystwie samych starszaków (chrzczone były jeszcze 3 inne dziewczynki, wszystkie w "spacerówkach"). A wyglądała pięknie!


Ubrana we włoskie wdzianko przywiezione przez dziadków prezentowała się wybornie. Nikt nie zauważył, że spodnium był ciut ciut za mały (guziczki na nóżkach musiałam zostawić odpięte, bo michelinki Poli się nie mieściły). Zaraz po ceremonii chrztu, którą Polka w połowie przespała, w połowie przebąblowała - przebrałam malutką w sukienkę. Dziewczyna zaliczyła dwie kreacje niczym królowa brytyjska. Powodzenie miała większe, zdecydowanie większe, niż jakiekolwiek znane mi arystokratyczne osobistości. Celebryctwo Poli objawiało się niesłabnącą atencją wszystkich członków mojej rodziny. Chyba wszystkie ciotki miały ją dziś na rękach. Babcie również nie szczędziły sił i naręcza pełne miały Polkowych uśmiechów i radości. Dziadkowie obdarzeni zostali absolutną miłością - Polka gaworzyła w głos, śmiała się do nich obezwładniając całkowicie ich męskie, silne i zasłonięte kurtuazją serca. Stateczni panowie (jeden siwy, drugi łysy) odwzajemniali zatem jej starania i równie zawzięcie ćwiczyli zbitkę "a-gu".


Salon był jej! Restauracja Bar Fartuch i Kicz, w której urządziliśmy fetę cała urządzona jest w stylu bawialnianym. Wygodne krzesła, domowe jedzenie, puchate kanapy, pianino. Tańce, hulańce, swawole. Mój tata, muzyk z zamiłowania, wygrywał ragtime'y, a jedna z sióstr i pewna 2-letnia Eliza tańczyły wirując na prowizorycznym parkieciku. 


Domową atmosferę zapewnił nie tylko wystrój restauracji, ale także wiktuały przywiezione przez nas na miejsce. Tort bezowy cioci Basi zrobił furorę nawet wśród gremium restauratorów (a zaznaczyć muszę, że mój przyszły szwagier robi w katowickiej Kryształowej - kto słyszał, ten wie). Trzypiętrowy poduszkowiec z bez suszonych 24 godziny w piekarniku, przekładany słynnym kremem a'la spirol - 0,75ml czystego spirytusu w czystym cukrze! Po kawałku nie sposób wsiąść za kierownicę. Tort jest tak legendarny, że sięga dawnych czasów, kiedy to kilkunastoletnie dzieci nieopatrznie próbując co też znajduje się pomiędzy pysznymi bezami, upijały się odrobinę i uwielbiały ciocię Basię za zafundowany im przedsmak dorosłości. Do tortu dodaliśmy jeszcze ciasta - Lady piekła wczoraj pół dnia szarlotki breast feeding friendly. Kuzynka przywiozła jeden z lepszych serników, jakie jadłam (mój i tak najlepszy, a co!). Słodkocie rozeszły się w mig, a pani właścicielka pytała, czy pieczemy na zamówienie.


 Obdarowali nas wszyscy najpiękniej, ale o tym innym razem. Dzień był bardzo długi, Pola najgrzeczniejsza. Po powrocie do domu usnęła. Wcześniej zważona trochę mnie zmartwiła, bo wychodzi na to, że dziewczyna przybrała tylko 70g/tydzień. A w stosunku do czwartku chudłaby mi 20g! Żarty się skończyły, w tym tygodniu znów idziemy do lekarza, bo przecież nie może być, żeby mi Pola źle jadła. Przecież tak ją kocham najmocniej, że nie mogę bezczynnie czekać, aż mi ją w przychodni zważą za miesiąc!



8 komentarzy:

  1. Wspaniała Polcia. Jak ziewa jest najpiękniejsza i z to z mamunią najfajniejsze zdjęcie. Wspaniale, że wszystko się udało! A pamiętaj, że w okolicach 3 miesiąca dzieci przybierają już mniej- norma to chyba 90-150 g na tydzień, ale to i tak70 g to troszkę mało- trzeba sprawdzić, ale pewnie jeden gorszy tydzień to nie powód do obaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polka zawsze była do przodu. Może już wchodzi w tabelę żywieniową 5-cio miesięczniaków (teraz jest w 4-ro miesięcznej)? Wtedy minimum to 50g. No nic, posprawdzam, poobserwuję.

      Usuń
  2. piękna mała Pola. a u nas wciąż poganka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na imię o rodowodzie antycznym przystało :)

      Usuń
  3. Małgosia też poganka.
    Pola byłą w swoim żywiole podsumowując ! :)))
    Super mieliście :)
    No i powodzenia u lekarza :)
    Nasza M. też mało przybiera, 25 centyl. nie jest najgorzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie lubi być w centrum uwagi. Dziś z mamą i widziałam, że ewidentnie się nudziła!

      Usuń
  4. Zdjęcie z ziewem Polki wymiata, jak dla mnie! :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Taka postawa antyklerykalna od najmłodszych dni. Choć w zasadzie nie anty - zupełny tumiwisizm religijny :)

    OdpowiedzUsuń

Im więcej komentarzy tym ciekawiej. Piszcie!