Kiedy kot budzi cię o 5 rano... bo zapomniał jak się korzysta z kuwety i chce wyjść za potrzebą na dwór - wiadomo już, że dzień będzie co najmniej dziwny. By wyrwać się z matni szaleństwa porannego, złości i rozlazłości postanowiłam trochę poplanować finał wyprawki dla bobasa.
W niedzielę przybędzie do nas łóżeczko. Trzeba będzie kupić do niego prześcieradło 120x60, od razu prześcieradełko do kołyski 90x40 i podkłady. W ten sposób łóżeczko i kołyska zostaną całkowicie przygotowane na przybycie sikającej Poli.
Zrezygnowałam chyba z kupna osobnego przewijaka (z którym nic potem nie zrobię). Przefasonuję swoje biureczko. Nadstawkę powieszę na ścianie i ustawię na niej lampkę i kilka zabawek, na biurku zamontuję przewijak z ceraty i koszyki z "przyprawami do dzidziusia". Jak widać inni też wpadli na podobny pomysł i przystosowali biurka do nowego zadania:
Koszyki w zasadzie można zastąpić pudełkami po butach odpowiednio ozdobionymi. Można znaleźć niesamowite inspiracje co zrobić ze starych pudełek: obrazki na ścianę, organizery itp:
Ja swoje okleję szarym papierem do pakowania i ozdobię stemplami w renifery (w kolorze kocyka i ochraniacza!).
Wymienię też pokrycie fotela z granatowego na beżowe i tym sposobem wyposażę cały pokoik dziecięcy! Kosztem znacznie mniejszym, niż wyszłoby to z kupowaniem osobno wszystkich nowych rzeczy. W sumie planuję wydać nie więcej niż 250zł na to wszystko. Resztę niezbędnika wpiszę na listę prezentów:
- śpiworek do spania
- drugi komplet kocyka z ochraniaczem do łóżeczka
- pościel pełnowymiarowa (na później) z wypełnieniem
- kosz na zużyte pieluchy
- mata edukacyjna
- zabawki interaktywne
- obrazki na ścianę
Będzie wyglądało wspaniale!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Im więcej komentarzy tym ciekawiej. Piszcie!