piątek, 28 lutego 2014

List do Poli



Kochana Polu,

Jest duża szansa, że już dziś będziesz z nami. Choć przyznam, że obserwuję, jak dobrze Ci w brzuszku u mamy i mam wątpliwości, czy zechcesz już dziś do nas zawitać. Przez pełne 9 miesięcy noszę Cię w sobie i nasłuchuję każdej zmiany. Śledzę Twoje ruchy, sprawdzam czy Ci wygodnie, biegam do lekarza, który pokazuje mi Cię na USG. Jestem najszczęśliwszą mamą na świecie, kiedy pod prawym żebrem wystaje mi Twoja nóżka, kiedy wiertusisz się niemiłosiernie przed moim pójściem spać. Każdy Twój ruch uspokaja mnie, świadczy, że wszystko w porządku, że rozwijasz się dobrze.

Kiedy odczytałam wynik pierwszego badania hormonalnego i dotarło do mnie, że jestem w ciąży poczułam obezwładniające ciepło rozpoczynające się na czubku głowy, odbierające mi logikę postrzegania świata. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że to największa radość, jakiej do tej pory doświadczyłam. Twój tata dowiedział się o ciąży kiedy jechał do domu busem. W ściśniętym, malutkim pojeździe, pośród innych pasażerów też poczuł podobne ciepło rozlewające się gdzieś w okolicach jego serduszka. Żadne z nas nie bało się tego, co wiązać się ma z Twoim przyjściem na świat. Choć lekarze mówili, że wynik jest jeszcze niepewny i że powinniśmy poczekać z entuzjazmem przynajmniej 3 tygodnie - my już wiedzieliśmy, że za 9 miesięcy pojawisz się Ty i nie akceptowaliśmy żadnej zmiany. Powiedzieliśmy o tym dziadkom i pozwoliliśmy im cieszyć się razem z nami od początku. Był 12 czerwca 2013 roku.

Teraz, 28 lutego 2014 i oto stoimy w obliczu porodu. Nie wiem co mnie czeka ani jak ten dzień się zakończy (ten, a może za kilka kolejnych), ale wiem, że równie mocno (o ile nie mocniej!) będę się cieszyła trzymając Cię pierwszy raz w ramionach. I przyznam szczerze - jestem przerażona wszystkim tym, co wiąże się z macierzyństwem. Już teraz chciałabym dać Ci wszystko to, co najlepsze: radość, spokój, bezpieczeństwo. Chciałabym, żebyś wyrosła na osobę lepszą niż ja, czy twój tata (tu akurat będzie ciężko), żebyś wierzyła w swoje siły i możliwości, żebyś była osobą dobrą i uczciwą. Niby to niewiele, ale jak bardzo dużo! Chciałabym przekazać Ci swoją ciekawość świata, dążenie do nowości, do odkrywania wszystkiego, moją samodzielność i odwagę. Chciałabym, żebyś przy tym wszystkim nie miała moich wahań i ograniczeń, żebyś nie miała chwil zwątpienia, żeby lenistwo nie odbierało Ci przygód i tego, co przynosi działanie. A przede wszystkim chciałabym, żebyś kiedyś, spotkała na swojej drodze dobrych ludzi, żeby ktoś kiedyś kochał Cię tak mocno jak Twój tatuś kocha mnie (Ciebie zapewne bardziej i nie mam nic przeciwko!). Ojciec będzie najważniejszym mężczyzną w Twoim życiu. To on nauczy Cię siły i odwagi. Tak zwykło się mówić. Twój tata nuczy Cię dużo więcej i musisz pilnie go słuchać, bo to najmądrzejszy człowiek, jakiego życie postawiło na mojej (i Twojej) drodze. Wie co to cierpliwość i dobro. Weź od niego to, co najlepsze: wytrwałość, sumienność, szacunek dla innych ludzi, miłość. Ucz się od niego pasji odkrywania tego, co w książkach, słowach, innych ludziach. Ciesz się razem z nim światami, które razem odkryjecie. Poznaj pod jego okiem rośliny, zwierzęta, trudną sztukę żeglowania. Pamiętaj, jak trudno jest znaleźć pasję w życiu i podobnie jak tata miej swoją. Jego życiem jest literatura i to jak jest skonstruowana. Wbrew pozorom to wcale nie takie monotonne. Tata i jego praca są po to, by innym objaśniać świat, by prowadzić ich przez zakamarki języka i metafor, by uczyć ludzi mądrości, spostrzegawczości, by dawać wiedzę, a to największy skarb. Bo musisz Polu wiedzieć, że Twój tata jest poszukiwaczem małych skarbów. Od dzieciństwa, kiedy to odnalazł Smurfną Dolinę, aż do teraz, kiedy szuka szczęścia u mojego boku. Wie, co jest prawdziwą wartością i znajduje te swoje skarby w codziennych przyjemnościach. Weź zatem od niego co najlepsze. Ale pamiętaj, nie bierz od nasz wszystkiego!

Najważniejsze to być sobą, mieć własne marzenia, cele. Musisz zawsze chcieć więcej, dążyć bardziej, pragnąć mocniej. W takiej właśnie chęci życia kryje się cały sekret szczęścia. Nie ma tu, na świecie, jednej, wielkiej tajemnicy do odkrycia. Znalezienie tego ogólnie poszukiwanego sensu wszystkiego nie da Ci Kochanie satysfakcji. Poszukiwanie zaś sprawi, że będziesz bogatsza, lepsza i mądrzejsza. Nie zrażaj się, nie przestawaj, kiedy Ci nie wychodzi. Nie smuć się zbyt długo. Wszystko jest poprzeplatane porażkami i to normalne, że z niektórych ciężko Ci będzie się podnieść. Leż przygnieciona niepowodzeniami jak długo będziesz tego potrzebowała, a później wstań z jeszcze większą energią i zapałem. A ja i tata będziemy tam, żeby pomóc Ci się podnieść. Ciężko przewidzieć jak długo będziemy na świecie, żeby patrzeć jak rośniesz, jak stajesz się cudowną, pełną osobą, jak wyrastasz z bycia dzieckiem i robi się z Ciebie kobieta. Chcemy być tu jak najdłużej, to chyba jasne. Gdyby nas jednak zabrakło pamiętaj, że oprócz nas masz resztę rodziny, która bardzo na Ciebie czeka. Jestem pewna, że dziadkowie całkowicie oszaleją na Twoim punkcie. W Dziadku Piotrze upatruję tego słabego ogniwa, które nie będzie mogło Ci się oprzeć. Wykorzystuj to z umiarem. Pamiętaj o swoich rodzicach chrzestnych. Moja siostra, Agata, będzie Ci zawsze służyła radą i pomocą. Zawsze Cię ochroni i będzie pomagać w trudnych chwilach. To do niej możesz dzwonić, kiedy ja będę dla Ciebie niewystarczająca. Bo z kim lepiej obgaduje się własną matkę niż z jej siostrą? Agata ma w sobie dużo dorosłości i pragmatyzmu. Nie pozwól by to przyćmiło jaką cudowną i kochającą jest osobą. Ma swoje momenty i potrafi dać w kość, ale jednego jestem pewna - kocha swoją rodzinę bardziej niż siebie i zrobi dla nas więcej niż potrafisz sobie wyobrazić. Nie wykorzystuj tego, ale korzystaj, kiedy będzie Ci to dane. Twój tata chrzestny, wujek Krzyś jest zupełnie inny i szczerze mówiąc ciężko mi napisać jaką jest osobą. Bardzo chowa się w sobie i broni przed światem, innymi ludźmi, czasem przed nami. Odkąd dowiedział się, że będziesz na świecie bardzo się zmienił. Częściej u nas bywa, dopytuje o Ciebie, poprawił kontakt ze swoim bratem i pokazuje nam ciągle, że jako rodzina jesteśmy dla niego ważni. Cenię to bardzo i Ty też powinnaś. Mam nadzieję, że okaże się wspaniałym chrzestnym. Z pewnością będzie dosłownie traktował swoją funkcję i dbał o Twoją wiarę i miłość do Boga. Nie pozwól nigdy, by bunt młodości czy inne szaleństwa pozbawiły Cię szacunku dla religii i ucz się od Krzysia jak we współczesnym świecie nie zapominać o sprawach metafizycznych, jak ich nie wyśmiewać i nie spłycać. Osobiście mam nieco inne zdanie niż wujek na te sprawy, o czym z pewnością nie raz będziemy rozmawiać. Nie powinnaś jednak kierować się ani tym, co myślę ja, ani tym, jak Boga pojmuje Krzyś. Wybierzesz sama, w którą drogę skręcisz i jak Twoje życie się potoczy.

Masz dużą rodzinę, nie wymienię wszystkich. Pamiętaj jednak o nich, o tym ile dobra mogą wnieść w Twoje życie. Bądź częścią zarówno mojej jak i taty strony i wszystkich obdarz kredytem zaufania. Bądź bardziej uważna wobec obcych, bo przecież nie mogę Ci zagwarantować ich szczerości czy uczciwości. Wybieraj przyjaciół z rozwagą i ucz się w tym od nas. Spójrz na Mizię, Agatę, wujka Szczura, ciotkę Isię, Paulinę. Obserwuj nasze z nimi relację, czemu tak bardzo trzymamy się razem, co te przyjaźnie wnoszą w nasze życie i jak bardzo stajemy się rodziną dzięki zaufaniu, poświęceniu i przede wszystkim dzięki wspólnym przyjemnościom. Nie bój się tego, co w życiu dobre (a często i kaloryczne). Miej skłonność do czerpania pełną garścią. Otaczaj się pięknem i celuj w to, co najlepsze, a gwarantuję - kiedyś będziesz to wszystko miała. A jeśli nie to, to coś zupełnie innego, lepszego. Jeśli życie obdarzy Cię swoimi dobrami tak bardzo jak mnie czy tatę - będziesz bardziej niż szczęśliwa. I jeśli my nigdy nie będziemy mieli swojego mieszkania, większego samochodu czy więcej pieniędzy - i tak będziemy z tatą najszczęśliwsi na świecie. Kiedy już będziesz z nami niczego więcej nie będziemy potrzebowali. No, może trochę więcej snu, ale podejrzewam, że uda nam się kiedyś zdrzemnąć na chwilkę, kiedy babcie wezmą Cię w obroty.

Bądź dzielna, moja mała córeczko, i przychodź na świat bez wahania. Byłam bardzo ambiwalentna w tej ciąży. Często płakałam, denerwowałam się, było mi smutno. To wszystko ze względu na mnie, nie Ciebie. Ty, od pierwszej kropeczki na USG, stałaś się centrum mojego świata. Czekamy na Ciebie z miłością i gotowi do stawienia czoła wyzwaniu, jakim będziesz. Nie bój się tego, co na Ciebie czeka. To tylko mama i tata. I najwięcej miłości na świecie.

Mama


2 komentarze:

  1. już wcześniej miałam napisać, że to piękny i wzruszający post, ale widzisz, dziecię przyssane do mej klatki piersiowej i marudzące uniemożliwiło mi to skutecznie. Za to teraz mogę napisać.. i to nawet z polskimi znakami (bo karmiąc to jedną ręką stukam w klawiaturę:)). Piękny list, Twoja córeczka kiedyś bardzo się wzruszy jak to przeczyta!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj, późnym wieczorem odkryłam w przepastnej szufladowej części szafy dawno zagubiony pamiętnik mojej Babci Marylki - Prababci Poli. Zaczęła go pisać 27 maja 1923 roku - w dniu urodzin mojej Mamy, a skończyła w jej 10-te urodziny. Babcia już wtedy była chora na śpiączkę ale jej radość z urodzin Haneczki (mimo oczekiwania przez resztę rodziny następcy tronu Olgierda) jaką opisuje na pierwszych stronach pamiętnika była przeogromna. Czytałam i płakałam rzewnymi łzami, bo znalazłam tam całe morze miłości i czułości. Babcia, podobnie jak Ty chciała przekazać wszystkie najlepsze uczucia swojej ukochanej córeczce, a ja - czytając to - widziałam moją Mamę jakby malutką Polę....
    Teraz, czytając Twój list do Poli, spłakałam się chyba jeszcze serdeczniej. Na pewno każda - myślę o tych najlepszych na świecie - Mama podpisałaby się pod Twoim cudownym listem, tylko nie wiem, czy jeszcze któraś umiałaby to tak z głębi serca i żywo opisać.
    Nie potrafię wyobrazić sobie lepszej, bardziej kochającej Mamy dla mojej Wnuczki i ... zdobyłaś w pełni moje serce Twoją miłością do Rysia.

    OdpowiedzUsuń

Im więcej komentarzy tym ciekawiej. Piszcie!