niedziela, 16 marca 2014

Herbatki dla karmiących

Zapragnęłam odmiany (a to dopiero 10-ty dzień po porodzie). Psychoza żywieniowa pchnęła mnie w ramiona chleba z masłem i codziennych rosołków na ekologicznym drobiu. Nic dziwnego, że poza wodą niegazowaną zachciało mi się czegoś innego. Przyszedł zatem czas na herbatki dla karmiących mam. Świetny research innej mamy znalazłam na blogu Sprytna Mama. Autorka zestawiła chyba wszystkie herbatki dla karmiących dostępne na rynku (polskim, a nawet i czeskim!). Ze zdziwieniem przeczytałam o glukozie ukrytej w herbatkach granulowanych. Jako "dziecko" Ekolandu powinnam zdawać sobie sprawę z procesu produkcyjnego. Jednak glukoza w produktach dedykowanych niemowlętom? Toż to niemal świętokradztwo.

Artykuł na blogu Sprytna Mama polecam jako źródło informacji, swoje wrażenia po Herbapolu oceniam jako względnie dobre. Herbatka dobra, mimo smaku anyżu, którego bardzo nie lubię. Nie zaburza układu trawiennego Poli, a nawet ją relaksuje i motywuje do cięższych kalibrów. Mnie samej pomaga. Laktacja szaleje, w dzień pod kontrolą, w nocy cieknie. Dobrze, że Pola ma apetyt, bo byłoby słabo. Cóż, 4090g to niemała dziewczynka i musi dużo jeść!

1 komentarz:

  1. Z tymi herbatkami rzeczywiście podejrzana sprawa. Kiedyś kupiliśmy granulowaną dla synka, bo myslałam że taki zwykly rumian dla dorosłych może nie jest odpowiedni dla maluchów, ale po przeczytaniu składu zbulwersowałam się strasznie i w rezultacie nie użyliśmy jej wcale. Jak to możliwe, że ktoś dopuszcza taki słodki syf do obrotu. Brak słów!

    OdpowiedzUsuń

Im więcej komentarzy tym ciekawiej. Piszcie!